poniedziałek, 11 lutego 2013

CZAS SIĘ ZORGANIZOWAĆ

Trochę chaosu wdarło się do mojej głowy i pora sobie wszystko uporządkować.
Porządki trwają. Będzie ok, jak będę miała plan. Bo bez planu niestety mi nie wychodzi.
I się wkurzam. I nie panuję. I przy tym wszystkim nie czuję się dobrze.

A tu zęby wychodzą, drzemki wypadają, jeść kaszki się nie chce...
Ale wchodzić na meble się chce, wyciągać zasilacze z gniazdka też, zrzucać książki, spadać z sofy i utykać do góry nogami. I na rączki proszę, bo muszę widzieć jak mama robi kawę, kroi cebulę, co jest w garnku, a co na patelni. I ten telefon to mi proszę koniecznie dać i to natychmiast. A bez tej drewnianej łyżki to jestem nieszczęśliwy. I najchętniej zanurkowałbym w sobie w wc, albo chociaż rękę do środka włożył. Jestem wszędzie jednym słowem!

A tak naprawdę to czekam już na wiosnę. A tu znowu za oknem jakiś śnieg i zero stopni.
Bo wiadomo, jak jest. Jest dobrze. A będzie jeszcze lepiej. A ponarzekać sobie zawsze trochę można i człowiekowi jakoś lżej.