Wiele dobrego usłyszałam ostatnio na temat tej książki. Pobiegłam więc do empiku i kupiłam. Leon to niejadek, więc może dzięki tej metodzie jedzenie nie będzie tematem! Bo podobno lepiej pozwolić dziecku się upaćkać i jeść rączkami niż serwować mu papki ze słoiczków. Nie wiem tylko czy mój dziesiąciomiesięczniak naje się w ten sposób. Ale póki co nie wypowiadam się, bo jeszcze nie do końca wiem co w tej książce znajdę. Jak przeczytam, napiszę. Póki co Leon w ramach testu dostał jabłuszka w kawałkach zamiast tych ze słoiczka. Trochę się pokwasił, trochę przełknął, reszta znalazła się na podłodze:) Ale podobało mu się. Może w tym szaleństwie jest metoda? Sprawdzimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz