Dostałam od siostry na urodziny. Przeczytałam podczas dwóch spacerów drzemkowych z Leonem. Jakie wrażenia? Pozytywne. Kilka fajnych porad i uwag. Na pewno super dla mam, które zaczynają przygodę z aparatem i chciałyby mieć piękne zdjęcia swoich dzieci. Sporo oczywistości - jak dla mnie. Np., że zdjęcie to nie tylko model, ale także drugi plan, który może je popsuć. Czyli zanim robimy fotki sprzątamy bałagan! Chociaż, w sumie bałagan może być pięknym tłem:) Mi podobały się wskazówki na temat obróbki zdjęć, ze wskazaniem darmowych programów. Np Photoshop Express, który oczywiście jest okrojony w stosunku do pełnej wersji, jednak na potrzeby domowe myślę, że wystarczający. I kilka słów o fotografii czarno-białej, która doskonale się sprawdza kiedy akurat nasze dziecko ubrane jest nie do końca do ładu i składu:) Albo kiedy w fotografujemy grupkę maluchów, a one jakoś tak wyglądają, jak z innej parafii. Rozumiecie, prawda? Albo, że warto fotografować nie tylko wtedy, kiedy dziecko jest super szczęśliwe i uśmiechnięte, bo przecież codzienność to także złość i łzy:) I że wszystkie emocje warte są uwiecznienia. W każdym z 14 rozdziałów Porady mistrzów fotografii czyli spostrzeżenia profesjonalnych fotografów. Polecam wszystkim amatorkom fotografowania swoich dzieci. I zaznaczam, że nie jest to kurs fotografii profesjonalnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz